Kraby, krabiki...

TomSven

Witam serdecznie.

Jak wiecie miałem trzy kraby mangrowe.Dzisiaj miałem chwalić się wylinką drugiego z trzech krabów,najmniejszego "Pershinga".Niestety dzisiaj rano znalazłem jego bardzo rozłożone szczątki które podjadała Sherman.Widok ten zniechęcił mnie do krabów,ale przełamałem się i kupiłem następną samicę.Jest ona podobnej wielkości co reszta,jest samicą,więc myślę że będzie lepiej.

Przejdźmy jednak do rzeczy..Co spowodowało taki stan rzeczy ? Moim zdaniem krab był najmniejszy i zaledwie parę dni po wylince.Sherman wyczuła tą słabość i stało się tak a nie inaczej.Biorę większość na siebie,ponieważ powinienem jakoś odgrodzić kraba.Chciałbym poznać wasze rady i opinie,aby taka sytuacja się już więcej nie powtórzyła.

P.S Nowy krab którego nazwałem "Matylda" (Kolejny brytyjski czołg Very Happy

) jest bardzo odważna.Po 10 min zwiedza całe akwarium i wsuwa jabłko.Jak zrobię jej parę zdjęć to założę galerie pozdrawiam.

Na koniec zdjęcia szczątek Pershina,dla potwierdzenia:

Oraz wapno,które w końcu zakupiłem.

maxis

Zdarzało się już tak wcześniej. Trzeba odgradzać kraba, który przeszedł wylinkę od reszty. Najlepiej butelką Smile