Kraby, krabiki...

nickRuda

Witam:) na niniejsze forum trafiłam przez przypadek, nie mam kraba w domu jednakże to właśnie ich temat mnie zaintrygował. jestem żądna wiedzy dlatego zwracam sie do Was z pytaniem. tegoroczne wakacje spędzałam w Rimini we Włoszech, co wieczór na plaży na piasku widziałam wiele martwych krabów, przynajmniej na takie wyglądały. może jesteście w stanie wytłumaczyć mi co powodowało ze tak wiele z nich ginie? czy to może były tylko ich wylinki? z góry dziękuję za informacje.

Haitauer

Witam serdecznie!
Są w zasadzie dwie mozliwości takiej sytuacji.
Możliwe, że to były tylko wylinki krabów- możliwe, ale kraby zwykle przechodzą wylinkę w wodzie. Jest szansa, że morze wyrzuca je na brzeg i tak zostają na plaży. Jednakże jeśli było ich dużo, to mam wątpliwości czy to były wylinki. Nie słyszałem jednak o takim gatunku, który linieje masowo.

Może były to martwe kraby, które podobnie jak wylinki morze wyrzuciło na brzeg. Nie mam niestety koncepcji dlaczego kraby miałyby padać w tym samym czasie. Moze jakieś zatrucie?

Czy dotykałaś tych krabów? Jakiej były wielkości?

Szkoda, że nie dysponujesz zdjęciem- byłoby łatwiej ocenić gatunek kraba, a wtedy może znaleźlibyśmy informacje o nim.

Pozdrawiam gorąco!

Makus

W minionym roku przebywałem we Francji w okolicach Dunkierki. Na plaży nad kanałem La Manche również codziennie można było znaleźć wiele "padłych" krabów. Jednak zapewniam Was, że były to tylko wylinki krabów. Małe, bardzo jasne, o średnicy karapaksu ok. 3-4 cm. I trudno tu chyba mówić o masowym linieniu, ja tłumaczę to wielkością populacji krabów oraz tym, że młode kraby linieją często. Przy populacji na danym akwenie rzędu kilku - kilkunastu tysięcy krabów, kilkadziesiąt czy nawet kilkaset wylinek na plaży może robić wrażenie ale nie ma w tym nic dziwnego.